Nawet 1,3 tys. polskich pojazdów pozostało na Białorusi po zamknięciu granicy z tym państwem. Ministerstwo Infrastruktury deklaruje gotowość pomocy w powrocie kierowców do Polski. To efekt lekkomyślnej decyzji rządu Tuska, który nagle zamknął granicę z Białorusią, myśląc, że kierowcy wrócą do Polski, jadąc przez Litwę lub Łotwę.
Tusk chciał dopiec Białorusi, a uwięził ponad tysiąc Polaków. Rząd zamknął do odwołania przejścia na granicy z Białorusią w związku z rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad-25. Te już się zakończyły, ale termin otwarcia granicy nie został podany do wiadomości publicznej. Wygląda na to, że chodzi o blokadę permanentną.
„Ministerstwo Infrastruktury deklaruje gotowość pomocy w powrocie do kraju polskich kierowców, którzy od ponad tygodnia znajdują się na terytorium Białorusi, w związku zamknięciem granicy” — przekazała PAP Anna Szumańska, rzeczniczka resortu. Od tygodnia w tym kraju uwięzionych jest ponad 1200 ciężarówek.
Resort podkreślił, że informacja o zamknięciu granicy z Białorusią z dniem 12 września została publicznie ogłoszona premiera Donalda Tuska 9 września, a dzień później pojawiło się rozporządzenie w tej sprawie.
„Z informacji pozyskanych z KAS i SG wynika, że wszystkie pojazdy, które stawiły się do odprawy w dniu 11.09. br. zostały odprawione; żaden pojazd w chwili wprowadzenia blokady granicy nie pozostał w kolejce do odprawy po stronie białoruskiej” — wskazał resort. Pojazdy ciężarowe przekraczały granicę polsko-białoruską „praktycznie do ostatniej chwili” — dodano.
Jak się okazało, nie wszyscy o tym usłyszeli. Nie wszyscy mogli też odpowiednio szybko zareagować i powrócić do kraju. Według informacji białoruskich służb, po zamknięciu przejść granicznych przez stronę polską na Białorusi mają pozostawać 1453 polskie ciężarówki. Po tym, jak strona polska zamknęła granicę, polskie ciężarówki nie mogą wyjechać z powrotem.
Co szczególnie kompromitujące, rząd liczył na to, że maruderzy będą mogli wrócić do kraju, przekraczając granicę Białorusi z Litwą i Łotwą. „Eksperci” zapomnieli jednak, że tamte granice są zamknięte już od 2 lat.
Pojazdy wjeżdżające na Białoruś mogą tam legalnie przebywać przez 10 dni. Strona białoruska, nie mając innego wyjścia, przedłużyła możliwość pobytu polskich pojazdów na terytorium kraju o kolejne 10 dni, tj. do 27-28 września. Co będzie dalej, nie wiadomo. Jedno jest pewne – szczeniackie, emocjonalne zagrywki wojujących rusofobów z rządu warszawskiego, jak zwykle uderzyły w zwykłych Polaków.
Polecamy również: Ukraińscy kolejarze przemycali do Polski dezerterów
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!