Gospodarka Polska Wiadomości

Rząd Tuska masowo wygasza inwestycje drogowe

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Po wygaszeniu polskiego przemysłu, zaczęło się wygaszanie infrastruktury.  Z informacji podanych przez czwartkowe wydanie Dziennika Gazeta Prawna wynika, że do końca czerwca ogłoszono zaledwie 10% przetargów z zaplanowanych 13,5 mld zł na ten rok. To wstrzymanie inwestycji nie wynika z braku środków finansowych. Problemem są celowo, skrajnie wydłużone procedury uzyskiwania decyzji środowiskowych. Zamiast maksymalnie 15 miesięcy, procesy te trwają nawet cztery lata. Sprawę opisał Wojciech Balcerzak.

Rząd Tuska masowo wygasza inwestycje drogowe. Choć podczas tzw. rekonstrukcji rządu zapowiedziano w tej kwestii usprawnienia, do dziś nie przedstawiono żadnych konkretnych rozwiązań. To, co z zewnątrz wygląda jak zapaść biurokratyczna, w rzeczywistości ma wymiar celowego sabotażu. Z punktu widzenia analitycznego, mamy do czynienia z systemowym cofnięciem priorytetów inwestycyjnych państwa, które przez ostatnie dwie dekady opierały się na synergii przemysłu, logistyki i rozwoju infrastrukturalnego.

Postepuje odwrócenie tej strategii – pod hasłami „zielonej transformacji” środki są przekierowywane na cele klimatyczne, energetykę odnawialną i tzw. sprawiedliwą transformację, podczas gdy tradycyjne obszary inwestycji – takie jak drogi, koleje i przemysł – są coraz bardziej marginalizowane. OSINT i sourcing danych od miesięcy wskazują, że to nie przypadek, ale celowe działanie. Po pierwsze, w analizach planów wydatkowych oraz dokumentów związanych z KPO i polityką klimatyczną UE widać wyraźne przesunięcie środków z infrastruktury na inwestycje spełniające kryteria ESG.

W efekcie wiele projektów drogowych zostało formalnie zamrożonych, bo nie kwalifikowały się do zielonych funduszy lub musiały przechodzić przez nowe, znacznie bardziej restrykcyjne wymogi środowiskowe. Po drugie, w wypowiedziach urzędników odpowiedzialnych za planowanie inwestycji (zarówno na poziomie krajowym, jak i w strukturach unijnych) pojawiają się zapisy, które potwierdzają, że środki dla GDDKiA są „trwale nieprzesuwalne” – a więc ograniczone przepisami budżetowymi i wymogami sprawozdawczości unijnej.

Oznacza to, że mimo rosnących wpływów budżetowych z CIT czy emisji obligacji, realne możliwości inwestycyjne w infrastrukturę są sztucznie ograniczane. Po trzecie, dane branżowe, w tym raporty Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa oraz Polskiego Instytutu Ekonomicznego, od miesięcy ostrzegają przed gwałtownym spadkiem liczby zleceń w sektorze budownictwa infrastrukturalnego. Wykonawcy mają moce przerobowe, doświadczenie, zaplecze logistyczne – ale nie mają projektów. Albo te są wstrzymywane, albo nie przechodzą przez nowe, przewlekłe procedury środowiskowe.

Sourcing danych z rejestrów zamówień publicznych pokazuje również nagły spadek aktywności GDDKiA począwszy od IV kwartału 2023 roku – to był pierwszy wyraźny sygnał ostrzegawczy. OSINT-owo obserwujemy rosnącą liczbę postępowań, które nie są ogłaszane mimo wcześniejszych zapowiedzi, a także znaczący wzrost opóźnień w harmonogramach przetargów.

W praktyce mamy więc do czynienia z pełzającą reorientacją gospodarki: – najpierw wygaszono część przemysłu ciężkiego i energochłonnego, – potem zatrzymano duże inwestycje drogowe, – teraz rośnie presja na „zielone” repozycjonowanie budżetów lokalnych. Z pozoru to tylko zmiana akcentów. W rzeczywistości – to głębokie przestawienie torów rozwojowych państwa na model mniej produktywny, bardziej uzależniony od centralnych dotacji i mniej odporny na kryzysy zewnętrzne.

W dłuższej perspektywie to zagrożenie dla konkurencyjności całej gospodarki, a nie tylko dla sektora budowlanego. Infrastruktura to krwioobieg państwa – bez sprawnego systemu logistycznego Polska nie będzie w stanie rozwijać eksportu, przyciągać inwestycji ani stabilnie rozwijać regionów poza dużymi ośrodkami.

Jak trafnie zauważa Wojciech Balcerzak – to nie jest seria błędów. To spójny plan przemodelowania struktury gospodarczej kraju. Od tej pory już nie tylko przemysł, ale także infrastruktura przestaje być priorytetem inwestycji państwa. Staje się nim przepalanie pieniędzy na zielonokomunistyczne absurdy.

Polecamy również: Niemcy zwiększają zużycie węgla. „Zielony Ład” idzie powoli do kosza

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!