Od miesięcy alarmujemy, że zatrudniani bez znajomości języka polskiego lekarze zza granicy mogą doprowadzić do tragedii. W jednej z wrocławskich przychodni diagnostycznych zatrudniony zespół imigrantów z Białorusi i Ukrainy nie potrafił biegle mówić po polsku. W efekcie doszło do tragedii. Pacjent mówił, że doznał kiedyś wstrząsu anafilaktycznego. Personel jednak tego nie zrozumiał. W efekcie podał mu leki, na które był uczulony.
Polak zmarł, gdyż ukraiński i białoruski lekarz nie wiedzieli co mówił. Jak czytamy na portalu Medonet: „Zespół złożony z Białorusinów i Ukraińców nie znał dobrze polskiego, więc nie zrozumiał, że pacjent w przeszłości miał wstrząs anafilaktyczny. Podano mu kontrast — i doszło do wstrząsu. Personel nie wiedział, jak reagować ani jak wezwać pogotowie. Mężczyzna zmarł”.
W trakcie zabiegu pacjent otrzymał kontrast, przez co doznał wstrząsu. Imigranci nie wiedzieli, jak zareagować. Mało tego – mieli problem z wezwaniem pogotowia. W efekcie mężczyzna nie otrzymał wymaganej pomocy i zmarł.
Dr n. med. Paweł Wróblewski, prezes Dolnośląskiej Rady Lekarskiej przyznał, że z powodu poprawności politycznej nie mówi się o poważnym problemie, jakim są lekarze-imigranci w Polsce, którzy nie rozumieją języka polskiego. Dodał, że w Polsce są problemy z lekarzami z Ukrainy i ocenił, iż system ich zatrudniania był i jest nadal „patologiczny” i stanowi przez to zagrożenie dla pacjentów. Jak zauważył, na Ukrainie specjalizację robi się kilka miesięcy. W Polsce – kilka lat. – Najgorsza jest jednak bariera językowa. Oni nie muszą mówić po polsku – ujawnił, wskazując na skandaliczne decyzje rządów POPiS.
Dopiero niedawno rząd zmienił przepisy w tej kwestii, choć wciąż są niewystarczające. Teraz, aby móc pracować jako lekarz w polskim szpitalu, wystarczy znać język polski na poziomie B1, co uchodzi za średnio zaawansowany. W rzeczywistości taki poziom wystarczy, by uciąć sobie z kimś pogawędkę, ale bez poruszania żadnych trudniejszych spraw. W przypadku lekarza – to zdecydowanie za mało, gdyż zawód ten wymaga korzystania z zaawansowanego słownictwa.
NASZ KOMENTARZ: Ujawnione fakty to tylko wierzchołek góry lodowej. Wszyscy doskonale wiemy, że na Ukrainie specjalizację można nie tylko zrobić w kilka miesięcy, ale po prostu kupić lub podrobić. Niestety, za łajdactwo rządów POPiS, Polacy coraz częściej płacą zdrowiem i życiem.
Polecamy również: Nysa kupiła elektryka dla straży miejskiej. Padł już po 3 latach
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!





