Prezydent Karol Nawrocki podpisał nową wersję ustawy o pomocy Ukraińcom, przegłosowaną wspólnymi siłami POPiS. Szef jego kancelarii Zbigniew Bogucki oświadczył, że prezydent zrobił to „ostatni raz”. Tym samym Polacy, którzy uważali, że wreszcie mają polskiego prezydenta i liczyli na zakończenie nienależnych przywilejów dla pseudo „uchodźców wojennych”, zawiedli się.
Nawrocki zdecydował: po pierwsze Ukraina, po pierwsze Ukraińcy. Ustawa przedłuża legalność ich pobytu w Polsce do 4 marca 2026 roku. Ten aspekt dotyczy nawet miliona Ukraińców. Wygaśnięcie dotychczasowych przepisów o pomocy Ukraińcom w zakresie legalności pobytu groziło chaosem, zarówno dla nich samych, jak i dla pracodawców. Ponadto podpisana ustawa odbiera prawo do pobierania świadczenia 800 plus cudzoziemcom, którzy nie pracują w Polsce.
To jej pozytywny element, lecz nie zapominajmy, że program 800+ miał być dla Polaków i został wprowadzony w 2016 roku, by podnieść naszą dzietność, nie dzietność imigrantów.
Jednocześnie, ustawa utrzymuje pozostałe, niekorzystne uwarunkowania, dzięki którym Ukraińcy posiadają większe prawa w Polsce niż Polacy. Przede wszystkim niepracujący i nieodprowadzający składek „uchodźcy wojenni” nadal mogą liczyć na darmowe leczenie na koszt Polaków. Ich turystyka medyczna zatem będzie trwać w najlepsze. Nie doszło też do penalizacji ukronazistowskiego banderyzmu, ani likwidacji przepisów, na mocy których wystarczy by Ukrainiec przepracował jeden dzień w Polsce, by uzyskać prawo do naszej emerytury minimalnej.
Nie doszło też do wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy, w tym obywatele Ukrainy, będą mogli ubiegać się o polskie obywatelstwo. Nawrocki zapowiadał, że okres ten powinien zostać wydłużony z 3 do 10 lat. Co więcej, Ukraińcy nadal mogą jeździć po Polsce bez przeglądów technicznych swoich pojazdów. Obywatele drugiej kategorii, czyli Polacy, muszą robić je co roku, a ostatnio znacznie podwyższono ich koszty.
Skandaliczną, antypolską decyzję Nawrockiego próbował ratować Zbigniew Bogucki, szef jego kancelarii. – To jest ostatnia taka ustawa, którą podpisuje pan prezydent Nawrocki, dotycząca takiej formy pomocy obywatelom Ukrainy. Żadnej innej ustawy pan prezydent Nawrocki już nie podpisze – oświadczył podczas wypowiedzi dla mediów.
Szef KPRP kłamał, że rozwiązania zawarte w ustawie „to jest właściwie koniec turystyki z Ukrainy na koszt polskiego podatnika”. – Zostały wymienione konkretne świadczenia, które nie będą przysługiwać obywatelom Ukrainy niepracującym w Polsce, chociażby jeśli chodzi o rehabilitację, programy lekowe, programy zdrowotne, kwestie wykupowania leków na receptę, zaćmy, świadczeń stomatologicznych i wielu, wielu innych – wyliczał, pomijając fakt, że nadal będą oni mogli leczyć u nas choroby, których nie refunduje ich służba zdrowia, w dodatku całkowicie za darmo.
Wprawdzie kancelaria prezydenta zapowiedziała własne projekty ustaw m.in. w zakresie ścigania banderyzmu, nic to nie znaczy, gdyż jest oczywiste, że koalicja rządząca je odrzuci. Niestety, wielu Polaków nadal będzie się łudzić, że ten prezydent „chce dobrze”.
NASZ KOMENTARZ: Kolejnym krokiem powinno być zapalenie przez Nawrockiego świecy chanukowej. Wszystko po to, aby nadal było tak jak było.
Polecamy również: Były minister zapowiada masowe ściąganie na Ukrainę imigrantów z „trzeciego świata”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!