Minister spraw wewnętrznych Czech, Lubomír Metnar, kazał zdjąć ukraińską flagę z budynku swojego ministerstwa w praskiej dzielnicy Letná. Flaga wisiała tam od początku inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Wcześniej flaga ukraińska została zdjęta z budynku czeskiego sejmu, przez nowo wybranego przewodniczącego Izby Niższej, Tomio Okamurę (SPD). Praga intensywnie kończy w ukropamokiem, podczas gdy w Warszawie trwa on w najlepsze.
Koniec ukroamoku w Czechach. Nowy rząd w Pradze rozpoczął zmiany dotyczące symboliki na budynkach państwowych. Na polecenie nowego ministra spraw wewnętrznych Lubomíra Metnara, z budynku resortu w dzielnicy Letná zdjęto ukraińską flagę, co stało się jednym z pierwszych symbolicznych działań nowego rządu Czech.
Rzecznik czeskiego MSW Ondřej Krátoška przekazał, że decyzja dotyczy zasad stałego eksponowania flag przed siedzibą resortu. „Szef MSW zdecydował, że przed wejściem do budynku ministerstwa zostanie wywieszona flaga czeska i flaga Unii Europejskiej. Flagi innych państw, tak jak dzisiaj flaga Słowacji, będą wywieszane z okazji ważnych wizyt państwowych, znaczących rocznic itp.”.
Ukraińskie flagi pojawiły się na czeskich budynkach publicznych po rozpoczęciu wojny przez Rosję w lutym 2022 roku. Partie tworzące nową koalicję rządową zapowiadały jednak w kampanii wyborczej zmianę tej praktyki.
Już na początku listopada nowo wybrany przewodniczący Izby Poselskiej Tomio Okamura nakazał usunięcie ukraińskiej flagi z gmachu niższej izby parlamentu. Polityk tłumaczył później, że jego ugrupowanie złożyło przed wyborami obietnicę, iż na budynkach publicznych będą wywieszane wyłącznie flagi czeskie, i zapowiedź ta została zrealizowana.
Zmiany w symbolice dotknęły także inne instytucje. Latem ukraińska flaga została usunięta z fasady Muzeum Narodowego na placu Wacława. Pod koniec października kilkadziesiąt osób domagało się podczas happeningu przywrócenia flagi, mimo że wcześniej odbywały się tam również demonstracje przeciwko jej wywieszaniu.
Nowy rząd Andreja Babiša obiecał zakończenie bezkompromisowego wsparcia Ukrainy i postawienia większego nacisku na politykę suwerennościową. W zeszłym tygodniu premier Czech oświadczył, że jego kraj nie ma pieniędzy na wsparcie zagraniczne, a każdą dostępną koronę przeznaczy na wydatki swoich obywateli, dlatego Komisja Europejska musi znaleźć alternatywne sposoby finansowania Ukrainy.
Oświadczenia Babiša wpisuje się w jego wcześniejsze deklaracje. Jeszcze przed zaprzysiężeniem, podczas październikowej konferencji prasowej, zapowiadał, że choć nie będzie blokował eksportu uzbrojenia na Ukrainę przez czeskie firmy zbrojeniowe, to jednocześnie wyklucza bezpośrednie finansowanie takich działań z budżetu państwa. „[…] Bezpośrednio z budżetu nie damy Ukrainie na uzbrojenie ani korony. Nie mamy pieniędzy nawet dla Republiki Czeskiej. Pomagaliśmy Ukrainie bezpośrednio, a teraz będzie się pomagać przez Unię Europejską” — dodał premier.
Zakończony 12 grudnia program dostaw amunicji artyleryjskiej dla Ukrainy w ramach tzw. czeskiej inicjatywy, był ostatnim rządowym programem wsparcia. Program zakładał zakup dla Ukrainy amunicji artyleryjskiej w państwach trzecich. W 2025 roku na Ukrainę trafiło łącznie 1,8 mln sztuk amunicji dużego kalibru.
Polecamy również: Ford rezygnuje z produkcji aut elektrycznych
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

