W podpłockiej miejscowości Soczewka, w ośrodku “Mazowsze”, trzy lata temu zostali zakwaterowani tzw. „uchodźcy wojenni” z Ukrainy. Nigdzie nie pracują, mają postawę roszczeniową i robią syf, a ich dzieci stanowią zagrożenie dla polskich rówieśników. Państwo polskie płaci na ich utrzymanie ponad 180 tys. złotych miesięcznie a jest to tylko część przekazywanego wsparcia. W zamian Polacy otrzymali niebezpieczny, cygański slums. Sprawę opisał na Facebooku Marek Tucholski.
Imigranci od 3 lat terroryzują miejscowość pod Płockiem. Po wybuchu wojny na Ukrainie, do malowniczej, spokojnej i niewielkiej Soczewki przybyli tzw. „uchodźcy” z Ukrainy, których ówczesny rząd PiS zakwaterował nad jeziorem w ośrodku “Mazowsze”. W tej chwili wciąż przebywa tam ponad 100 osób — obywateli Ukrainy romskiego (cygańskiego) pochodzenia. Około ¾ z nich nie ma ukończonych 18 lat. Kilkadziesiąt dzieci chodzi do szkół w Soczewce i pobliskim Nowym Duninowie.
Sam ośrodek, dawniej piękny, wygląda dziś jak slums. Wszędzie wkoło niego walają się śmieci, gdyż cyganie nie uznają czegoś takiego jak segregacja, czy choćby składowanie śmieci w jednym miejscu. Wyrzucają je tam, gdzie im pasuje, jak ma to miejsce w krajach „trzeciego świata”.
Rodzice od dawna skarżą się na zachowanie dzieci z Ukrainy (wyzwiska, przemoc fizyczna, opluwanie, podduszanie, brak higieny, zaśmiecanie itp.). Skarżą się, ale efektów tych skarg nie ma. Władze powiatowe odbijają piłeczkę, że to sprawa wojewody, a wojewoda Mariusz Frankowski nic z tym dotąd nie zrobił.
Zrobiło za to Kuratorium Oświaty po skardze lewicowej Fundacji W Stronę Dialogu., która na własną rękę zorganizowała kontrolę we wspomnianych szkołach. Choć aktywiści widzieli co się dzieje. zwołali spotkanie z zaniepokojonymi rodzicami. W jego trakcie próbowali ich przekonać, że nie mają racji zgłaszając swoje zastrzeżenia w sprawie uciążliwych obcokrajowców oraz że powinni wykazać dla nich „więcej cierpliwości”. Dziś formułują zarzuty zarówno wobec nauczycieli, jak i rodziców. Standardowo pojawiają się hasła o rzekomej „polskiej nietolerancji”.
Zdesperowani rodzice organizują się w mediach społecznościowych. Część walczy, część myśli o przeniesieniu dzieci do innych szkół i codziennym dowożeniu ich kilkanaście kilometrów do Płocka. Dziś sprawa jest już mocno nabrzmiała i wreszcie po ponad 3 latach niektórzy lokalni samorządowcy odważniej o niej mówią. Problem jest poważny. Niestety wciąż nie ma sygnałów ze strony wojewody, że obcokrajowcy zostaną przeniesieni, a jeśli nawet, dokąd? W najlepszym razie zwalą się na inną gminę, innych rodziców i inne szkoły.
Politpoprawne władze nie mają siły by po prostu deportować wszystkich cyganów z Soczewki do kraju pochodzenia. Wygląda zatem na to, że będą zatruwać nasze społeczeństwo już na zawsze.
NASZ KOMENTARZ: Odwieczne zachowania cyganów, którzy przebywając w zwartych grupach nie asymilują się w żadnej społeczności i wszędzie robią syf, najlepiej pokazuje fałsz lewackiej ideologii multi-kulti.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!