Antoni Ciszewski: Bezmiar mierzony bezkresem
Woda w szklance to bezmiar
przeźroczystości
kropla rosy na źdźble trawy
w czasie bezkresu zieleni
niby zwykła ciecz w obszarze
tej planety żywioł tras
transatlantyckich w zaciszu
kajut admirałów polskiej żeglugi
wielkiej, z wachtowym co okręt
widmo wypróbowuje w zakolach
Obłoku – to droga (pionowa)
daleka do księżyców planetoidowych
dalszych jeszcze sfer słońca
(i Oortu) w stanie różnym
jak różne masy są wszechświata
w uniwersum gwiezdnym
a całość ta jeszcze obszerniejsza
z miarami i z liczbami wszystkimi
zdaje się że tylko żeglarze
(oni jedni) nawykli do furii oceanu
są zdolni zawczasu zwąchać i
przemóc nawałność fal morskich,
dlatego zamiast tłuc się bez celu
po globie z rumem w głowie
wolą pod wieczór rzucić kotwicę
i na ląd zejść – i z życiem wybiec
zza ram tak rozproszonego obrazu
Polecamy również: Wielka Brytania, Kanada i Australia uznały państwo palestyńskie
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!