„Każda cywilizacja, jaka kiedykolwiek istniała, ostatecznie upadła” – zauważył kiedyś Henry Kissinger w jednej ze swoich najbardziej znanych wypowiedzi, dotyczącej upadku wielkich imperiów. Czego nie dodał słynny polityk, to że najczęściej porażka wynika z przyczyn wewnętrznych; połączenia pychy i idealizmu – i że żadne medialne chwyty nie rozwiązuje problemów. To samo dotyczy USA.
Amerykańskie imperium upada. To nie jest jakaś przypadkowa filozoficzna refleksja. Ostatnio, gdy na Bliskim Wschodzie znów narastają werble konfliktu, należy przypomnieć co działo się najpierw w Kosowie, potem w Iraku, Afganistanie i Libii.
Fascynujące są losy imperiów w ich późnych stadiach rozwoju. To połączenie apatii społeczeństwa, histerii wojennej kierowanej przez półpiśmiennych i ahistorycznych półgłówków, pełnych hipokryzji i egoizmu elit, strukturalnego upadku spowodowanego samozadowoleniem i nadmiernymi wydatkami, samowystarczalnej biurokratycznej bezwładności oraz sojuszniczych pułapek.
W książce Myths of Empire: Domestic Politics and International Ambition Jack Snyder napisał, dlaczego wielkie mocarstwa nadmiernie się rozrastają, stają się niewypłacalne i ostatecznie przechodzą w stan imperialnego upadku.
Zidentyfikował trzy czynniki napędzające takie tendencje: „teorie domina” (idea, że jeden zysk prowadzi do kolejnego), przewagę ofensywną i myślenie, że zarówno sojusznicy, jak i przeciwnicy są papierowymi tygrysami. Jednak jego główna teza dotyczyła Stanów Zjednoczonych: polityka wewnętrzna, w szczególności prowadzona przez grupy interesów – zagranicznych lobbystów, wojsko, biurokracje – często produkuje, promuje i podtrzymuje te trzy czynniki, które prowadzą do wspomnianego imperialnego rozszerzenia, co często jest sprzeczne z faktycznym interesem kraju.
Problemem dzisiejszych Stanów Zjednoczonych jest to, że nie są one ani tak racjonalne jak imperium w fazie wzrostu, ani tak spójne społecznie jak w swoich początkach. USA nie mają ścisłej hierarchii imperium; stąd proces podejmowania decyzji cierpi zarówno z powodu wytworzonej histerii, jak i ignoranckiej apatii opinii publicznej. Jednocześnie, biorąc pod uwagę, że USA cierpią z powodu zagranicznych grup interesów (np. z Izraela), w połączeniu z biurokratyczną bezwładnością i krajowymi lobbystami zbrojeniowymi, toksyczne status quo utrzymuje się.
Państwa takie jak Izrael i Ukraina, doskonale to rozumieją. Ukraina wie, że pragnienie chwały administracji prezydenckiej sprawia, że będą oni wiecznie uwikłani w drogą i przegraną wojnę. Podobnie Izrael rozumie, że może rozszerzyć swoje granice i załatwić porachunki z sąsiadami, jadąc plecach amerykańskiej hegemonii. Słusznie wyczuwa zbliżającą się wielobiegunowość i wynikający z niej upadek i ograniczenie amerykańskiej potęgi, a także amerykańskie trendy polityczne i to, dokąd będą one prowadzić za kolejne dwa pokolenia. Dlatego wykorzystuje to najlepiej jak może – już dziś.
Niestety, być może wkraczamy w fazę końcową tej dynamiki z kolejnym nieszczęściem podobnym do tego, które spotkało Starożytny Rzym — tym razem w Iranie. Co ciekawe, jednym z ostatnich imperialnych akordów cesarstwa, była wojna zaczepna Juliana Apostaty przeciwko Persji w 363 roku. Po tej nieudanej operacji, Imperium spotykały już zasadniczo same klęski.
Jedno to powiedzieć „America First”. Ten termin ma strategiczną spójność i dlatego pozwala zarówno sojusznikom, jak i przeciwnikom planować, ufać i akceptować czerwone linie. To, co widzimy teraz, to „America First — ale z kilkoma wyjątkami”. Rodzi to oczywisty chaos.
Biorąc pod uwagę, że polityka międzynarodowa jest anarchistyczna, każde państwo, sojusznicy i przeciwnicy, szukają porządku i równowagi. Nikt nie ufa ani nie chce mieć do czynienia z wielką potęgą, która jest chaotyczna, histeryczna i niespójna. Nie miało to znaczenia w unipolarności, ale w wyłaniającej się właśnie multipolarności na arenie międzynarodowej powróci, aby prześladować USA w ciągu najbliższych kilku dekad.
Stany Zjednoczone stały się nieprzewidywalne, a przez to niegodne zaufania w oczach sojuszników.
Polecamy również: Rezolucja I Powojennej Konferencji Żydoznawczej!
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!