Wiadomości

Michał Boni czuje się skrzywdzony przez kierownictwo Platformy Obywatelskiej

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

“Chcę startować z Koalicją Europejską w wyborach do PE i robić dobrze, to co robiłem, ale muszę mieć jakąś szansę; nie dano mi jej” – oświadczył europoseł PO Michał Boni, który ma być “5” na liście wyborczej w Warszawie. “To Platforma mnie wypycha” – podkreślił.

W piątek zarząd PO rekomendował kandydatów partii na listy wyborcze Koalicji Europejskiej tworzonej przez PO, PSL, SLD, Nowoczesną i Zielonych. Są wśród nich Radosław Sikorski, Ewa Kopacz, Jerzy Buzek, Janusz Lewandowski, Tomasz Frankowski, Janina Ochojska, Władysław Kozakiewicz.

W Warszawie z drugiego miejsca wystartować ma szef PO na Mazowszu poseł Andrzej Halicki, trzecie miejsce na liście przypadło byłej szefowej klubu Nowoczesnej, obecnie posłance klubu PO-KO Kamili Gasiuk-Pihowicz, a piąte – europosłowi PO Michałowi Boniemu. Lider PO Grzegorz Schetyna podkreślił, że sprawa okręgów mazowieckiego i warszawskiego nie jest jeszcze zamknięta, listy będą uzupełniane.

Boni odnosząc się do zaproponowanego mu piątego miejsca na liście wyborczej napisał na Twitterze, że chce startować z list Koalicji Europejskiej do PE i “robić dobrze, to co robił”. Ale muszę mieć jakąś szansę. Nie dano mi jej. Polska musi wygrać, ja będę Jej służył w każdy możliwy sposób! Platformo, może do zobaczenia… – podkreślił.

Europoseł dopytywany przez PAP, czy sformułowanie “Platformo, może do zobaczenia…” oznacza, że rozważa rezygnację z kandydowania z list Koalicji Europejskiej, przekazał, że piąte miejsce na liście nie daje szansy na wybór do PE. Jak zauważył, szansę taką daje jeszcze miejsce czwarte albo dziesiąte.

– Polska jest najważniejsza, robiłem dla niej różne, dobre rzeczy razem z PO. To PO mnie wypycha, ale jest wiele spraw dalej do zrobienia, jeśli będę komuś potrzebny – podkreślił Boni.

Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział PAP, że przedstawione w piątek rekomendacje dotyczące miejsc na listach są propozycją zarządu i będą zatwierdzane w sobotę, 23 marca przez Radę Krajową. Po to jest ten tydzień do Rady Krajowej, żeby takie sprawy wyjaśniać. Zapewne jakieś spotkania, rozmowy się w tej sprawie odbędą – oświadczył.

Grabiec zwrócił uwagę, że w związku z tym, że Platforma tworzy listę koalicyjną, “nie jest możliwe utrzymanie takiego stanu, jaki był pięć lat temu, gdy tylko PO otwierała listy i wszyscy kandydaci byli wyżej”. Dzisiaj, kiedy oddajemy w czołówce miejsca koalicjantom, wiadomo, że te miejsca się oddalają. Ale każdy ma szansę na mandat, zwłaszcza w takim okręgu jak Warszawa – mówił.

Mam nadzieję, że pan poseł Michał Boni, który jest bardzo aktywnym posłem przemyśli tę sprawę. Jeżeli nie europarlament, to za pół roku są wybory do Sejmu, do Senatu i z pewnością ci europosłowie, którzy nie znaleźli się dzisiaj w tej rekomendacji, również będą dostawali propozycje, żeby wzmacniać nasze listy i kandydować – oświadczył rzecznik PO. Dodał, że zmiany są możliwe, jednak – jak zaznaczył – “trzeba uwzględnić różne interesy i zobowiązania wobec koalicjantów”.

Zgodnie z ustaleniami koalicjantów, PO wskazać ma kandydatów na siedem “jedynek”, a pozostałe ugrupowania w Koalicji Europejskiej otworzą sześć list – po trzy “jedynki” przypadły PSL i SLD. Ani Nowoczesna, ani Zieloni nie wskazały żadnego kandydata na pierwsze miejsca list wyborczych.

/rmf24.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!