Felietony Polska Wiadomości

Marcin Drewicz: Gimnazjum ogólnokształcące 6-letnie, czyli grochem o ścianę

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Marcin Drewicz: Gimnazjum ogólnokształcące 6-letnie, czyli grochem o ścianę (rzecz o reformie edukacji)

   Najpierw pokazujemy „tabelkę”, a potem zagajamy kilka słów wyjaśnienia; ale niewiele. Wszystko już było wcześniej, już trzydzieści lat temu… powiedziane i napisane! Lecz nie zauważone. A zresztą, my tu ani nie „wynajdujemy prochu”, ani nie „wyważamy otwartych drzwi”. Wszystko już było, poprzez pokolenia, poprzez stulecia (!). Trzeba to po prostu rozpoznać i dla potrzeb naszej epoki zastosować. Tylko tyle i aż tyle.

USTRÓJ  SZKOLNY  6+6

schemat

Rok

nauki/

/Klasa

Wiek

uczniów

-lat:

T   Y   P

S   Z   K   O   Ł   Y

 

KURSY  ZAWODOWE  DLA  MŁODZIEŻY  I  DOROSŁYCH,  KURSY  JĘZ.  OBCYCH,  itp.*

15 21 dwu-  lub  trzy-letnia
14 20 POGIMNAZJALNA

SZKOŁA   (WIELO)ZAWODOWA

13 19
12 18  

 

GIMNAZJUM

OGÓLNO-

KSZTAŁCĄCE

6-letnie

 

TECHNIKUM

i  inne

SZKOŁY

SPECJALIS-

TYCZNE

(LICEA  ZAWODOWE)

6-letnie

11 17 z  możliwością  zakończenia  po  4.  latach
10 16 ZASADNICZA

SZKOŁA

(WIELO)ZAWO-

-DOWA

5-letnia

9 15
8 14
7 13
 

1-6

 

7 –

– 12

 

S Z K O Ł A     P O D S T A W O W A

6-letnia

 

*Kursy o zależnym od potrzeb czasie trwania, kursy i szkoły języków obcych, ośrodki doskonalenia zawodowego, kształcenie zawodowe/specjalistyczne w trybie nauczania domowego/prywatnego itp.

   Wersja E poniższego Ramowego Planu Nauczania opiewa na to, iż wybór dwóch spośród sześciu Wybranych Przedmiotów Kierunkowych dokonywany miałby być przez ucznia już po trzech latach wspólnej nauki wszystkich tych przedmiotów, a nie po latach czterech, jak to jest w wersji D.

RAMOWY  PLAN  NAUCZANIA  DLA  GIMNAZJUM  OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO  SZEŚCIOLETNIEGO

wariant E (rok 2015/2016)

 

P r z e d m i o t

Tygodniowy wymiar

godzin lekcyjnych w klasie

 

C

 

D

 

E

I II III IV V VI
1 Religia (w tym tomizm**) 1,5* 1,5 1,5 1,5 1,5 1,5 9 195
2 Język Polski 4 4 4 4 5 5 26 546
3 Jęz. Obcy Nowożytny I

(Angielski – kontynuacja)

2 2 2 2 4 4 16 312
4 Jęz. Obcy Nowożytny II

(od podstaw)

5 5 5 5 5 5 30 650
5 Matematyka 3 3 3 3 3 4 19 390
6 Historia (wpk. I-II) 2 2 2 2 2 10 260
7 Fizyka (wpk. I-II) 2 2 2 6 156 260
8 Jęz. łaciński (wpk. I-II) 2 2 1 5 130 234
9 Biologia (wpk. I-II) 1 2 2 5 130 234
10 Chemia (wpk. I-II) 2 1 2 5 130 234
11 Geografia (wpk. I-II) 1 2 2 5 130 234
12 Wybr. przedm. kier. I /2/ /2/ 2 /+4/+2 /104/
13 Wybr. przedm. kier. II 2 2 2 6 104
14 Muzyka-Śpiew-(Taniec) 1 1 1 1 4 <104
15 Plastyka 1 1 1 1 4 <104
16 Informatyka-Technika 1 1 1 1 4 <104
17 Wychowanie Fizyczne 2,5* 2,5 2,5 2,5 2,5 2,5 15
18 Godzina wychowawcza 1 1 1 1 1 1 6
19 Propedeut/Hist. Filozofii 1 1 1 3 65  

 

Razem

321

20 Propedeutyka Ekonomii 2 1 1 4 90
21 Propedeutyka Prawa 2 1 1 4 90
22 Propedeutyka Politologii 1 1 2 38
23 Propedeutyka Socjologii 1 1 2 38
 

RAZEM

GODZIN  LEKCYJNYCH

 

32

 

33

 

33

/33/

31

/33/

31

 

32

 

 

 

C – Łącznie tygodniowy wymiar godzin nauczania – klasy I-VI;

D – Liczba nowych tematów (bez powtórek, klasówek, sprawdzianów) – klasy I-V; dla wybranych przedmiotów kierunkowych (wersy 7-11) – klasy I-III; wersy 14-16 – klasy I-IV; wersy 19-23 (blok społeczno-filozoficzny) – klasy IV-VI;

E – Liczba nowych tematów łącznie (klasy I-V) dla każdego z wybranych przedmiotów kierunkowych oprócz Historii (wersy 7-11); „Razem” – liczba nowych tematów łącznie dla bloku społeczno-filozoficznego;

*Liczby ułamkowe oznaczają nauczanie danego przedmiotu w jednym semestrze danego roku szkolnego w innym wymiarze godz. lekcyjnych tygodniowo, aniżeli w innym (drugim) semestrze, n.p. w semestrze I godzina 1, a w semestrze II godziny 2; n.p. godzina wychowawcza co drugi tydzień, wtedy zapis: 0,5;

**dotyczy Religii Rzymskokatolickiej;

-wersy 6-11 – wybrane przedmioty kierunkowe (wpk);

-wersy 19-23 – blok społeczno-filozoficzny jako jeden przedmiot maturalny;

-pole podcienione: przedmioty maturalne, których jest osiem.

   Tygodniowy wymiar nauczania Języka Angielskiego obejmuje tylko 2 godziny lekcyjne (sprawdźcie ile czasu na języki obce przeznacza dzisiaj MEN!), skoro do Szkoły Ponadpodstawowej mają w ustroju 6+6 przychodzić uczniowie już w miarę biegle posługujący się tym językiem, gdyż po uprzednim uczeniu się go przez wszystkie sześć lat Sześcioletniej Szkoły Podstawowej w wymiarze 5 godzin lekcyjnych tygodniowo, czyli codziennie – w szkole.

Czy lekcji Wychowania Fizycznego ma być po trzy godziny tygodniowo? Obowiązkowo, w szkole. Czy może mniej? Bo przecież dziatwa okazuje sportową ruchliwość także poza szkołą. Czy tzw. Godzina Wychowawcza koniecznie musi się odbywać co tydzień? A nie co dwa tygodnie?

   Czy lekcja Religii – i tu wręcz musimy „wsadzić” przysłowiowy i zarazem jakże „medialny” „kij w mrowisko” – musi się odbywać koniecznie w wymiarze aż dwóch godzin tygodniowo? Do samej matury. Skoro jest to bodaj jedyny, by tak rzec, autonomiczny przedmiot szkolny nauczany przez całe bite dwanaście lat nauki szkolnej, a wcześniej jeszcze tu i owdzie przedszkolnej. Szkolnej Katechizacji należy poświęcić uwagę osobno, choćby dlatego, że lektura owej Podstawy Programowej dla tej dziedziny z roku 2018 wywołuje w nas niejakie… zaniepokojenie.

Co tu jest? A czego tu już nie ma, a powinno być? I czy to wszystko jeszcze się razem „spina” jako nadal… katolickie?

   Jaka ma być relacja treści nauczania pomiędzy przedmiotami Religia Rzymskokatolicka – w tym tomizm, nie wyszczególniona w powyższej tabeli Etyka, a wyszczególniona w niej Propedeutyka/Historia Filozofii? Owszem, mamy swoją i na to pytanie odpowiedź, o czym już nie tutaj.

   Czy nauczanie Matematyki rozbić, dla danej klasy (oddziału), na kurs „podstawowy” i „rozszerzony”? A jeśli tak, to po którym roku wspólnej nauki wprowadzić taki podział na dwie grupy? Jak nauczać dynamicznie zmieniającego się dziś przedmiotu Informatyka i czy tygodniowo jedna obowiązkowa godzina lekcyjna na to poświęcona pozostaje wystarczająca? I tak dalej… Przed powyższą wersją E Ramowego Planu Nauczania wymyśliliśmy wszakże wersje od A do D.

   Wszystko jest po to, aby maksymalna liczba obowiązkowych lekcji nie przekraczała w Szkole Średniej tygodniowo 33-ech. Stąd się biorą m.in. rozmyślania o tym, czy przedmiot Religia musi być realizowany w wymiarze koniecznie aż 2 godzin lekcyjnych tygodniowo. Za naszych czasów w przedwieczornej – na godzinę 18, w jesienne mroczne słoty też! – salce katechetycznej nauczano Religii raz w tygodniu i pomimo tego „braku czasu” nasze sub-pokolenie przecież „jakoś wyszło na ludzi”.

Kluczowe jest wszakże wypełnienie każdej godziny lekcyjnej – tu: także lekcji Religii – starannie dobraną niepowtarzalną TREŚCIĄ. W tym miejscu w Polsce dzisiejszej objawia się… poważny problem (sic!).

   Tak czy owak również Religia pozostaje w naszym projekcie przedmiotem maturalnym, jak wszystkie inne, których uczniowie uczą się w klasie ostatniej-maturalnej-powtórkowej-szóstej.

   Osobną kwestię stanowią zajęcia „nieobowiązkowe”, czyli nie ujęte w ww. Ramowym Planie Nauczania, jak m.in. kółka przedmiotowe, zajęcia artystyczne, sportowe, czy kursy kolejnego języka obcego prowadzone w tejże samej placówce szkolnej, lecz w trybie poobiednim/przedwieczornym.

   Nasz pogląd na potrzebę komparatywnego NAUCZANIA DOMOWEGO (EKSTERNISTYCZNEGO) wraz z naszego autorstwa projektem traktującego o tym Artykułu 37 Prawa Oświatowego przedstawiliśmy też już dawno temu w innym miejscu. Poszukajcie zrazu w zakładce Portalu „Magna Polonia” pod hasłem-nazwiskiem autora niniejszego artykułu. Są też publikacje książkowe-papierowe zawierające te same teksty.

   Podobnie w sprawie owej nowej-starej matury, jaką by się zdawało po zakończeniu edukacji w Sześcioletniej Szkole Średniej. Tego, co się dzieje obecnie i już od wielu lat, żadną-tam „maturą”, czy „egzaminem dojrzałości” nazwać przecież nie można!

Dość powtórzyć, że – o ile w ogóle mamy podtrzymać egzamin maturalny, a nie oddawać egzaminowania „finalnego” jako egzaminowania „wstępnego” wszakże autonomicznym jednostkom akademickim rekrutującym studentów na pierwszy rok – dany abiturient będzie zdawał maturę, oczywiście, ze wszystkich przedmiotów, jakich się będzie uczył w ostatniej-maturalnej-powtórkowej-szóstej klasie, zarówno w Gimnazjum, jak i w Technikum, czy w Liceum Zawodowym.

   Jak czytać niniejszy artykuł? Czytać go należy porównawczo. Z czym zatem porównywać artykuł-tabelkę? Przede wszystkiem z artykułami-tabelkami tego samego autora z lutego-marca 2019 roku (wcześniejszymi też przecież) dotyczącymi ustroju szkolnego 7+5 (aczkolwiek tutaj prezentujemy ustrój szkolny 6+6). Gdzie szukać tamtych artykułów-tabelek „7+5”? Tu otwierają się dwie możliwości.

Można sprawdzić, czy w zakładkach Portalu „Magna Polonia” pod hasłem-nazwiskiem autora tamte artykuły z marca roku 2019 jeszcze są dostępne. A można też sobie zakupić książkowy-papierowy zbiorek tychże samych publikacji: Marcin Drewicz, „Ustrój szkolny 7+5 dla Polski”, Lublin 2019; teksty o nauczaniu domowym znajdują się w innych tomikach serii, której tomem 3. jest ów „Ustrój szkolny…”.

   No i z tym, czym nas Polaków od roku 1998 w zakresie Ramowych Planów Nauczania bombarduje Ministerstwo Edukacji Narodowej też trzeba porównywać – dla przestrogi.

   Nasze artykuły z roku 2019 i wcześniejsze o tej tematyce składają się z dwóch niejako warstw. Osierdziem jest TABELA zatytułowana właśnie RAMOWY PLAN NAUCZANIA (jak wyżej), odpowiednio dla szkół różnego typu i etapu edukacji szkolnej, trwającej wszakże łącznie 12 lat, w przypadku absolwentów Zasadniczej Szkoły Zawodowej nieco krócej, natomiast wraz ze Szkołą Zawodową Policealną/Pomaturalną lat zazwyczaj 14.

   Owa tabela obudowana jest naszym komentarzem. Ale… to w tamtych wcześniejszych publikacjach. Lata mijają, polska oświata jest na oczach biernego post-narodu jawnie masakrowana, a my znowu występujemy jak ten dziad (!), co to prawił kazania „do obrazu”, lecz obraz mu nie odpowiedział „ni razu”; jak ta krowa, co to nie raczyła odpowiedzieć „chłopu na pastwisku”. Komentarz jest zatem TAKI SAM jak w tamtych publikacjach sprzed lat. Tu nie będziemy go powtarzać, bo nam się „już nie chce”. Dobrze chociaż, iż nam się jeszcze cośkolwiek na ten „niewdzięczny temat” chce wypowiadać.

   Na przełomie roku 2015/2016 zaczęła w Polsce nareszcie „dojrzewać myśl”, że funkcjonujący tu od blisko dwudziestu już lat (!!! całe zmarnowane pokolenie !!!) ustrój szkolny 6+3+3 jest jednak zły (konkretnie: ustrój Szkoły Ponadpodstawowej 3+3 jest zły). Mniej więcej ci sami ludzie, którzy byli wprowadzili z końcem XX stulecia tamten ustrój, teraz (2015/2016) zaczęli przebąkiwać o powrocie do ustroju 8+4; co się też w końcu stało.

Ale… uprzednio, tj. na początku roku 2016 Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło ogólnokrajowe „konsultacje nauczycielskie”, polegające na spotkaniach oficjeli z nauczycielstwem „w realu” i na zachętach do aktywności na specjalnie dla tego celu uruchomionej ministerialnej stronie internetowej. Piszący niniejsze zdawał sobie sprawę z tego, że jest to populistyczna zmyłka i że decyzje zostały już zawczasu wydane.

Niemniej w miarę nędznych możliwości, jakimi w „Polsce współczesnej” dysponuje szeregowy samotny obywatel, postarał się on wtedy zainteresować możliwie szerokie grono osób wprowadzeniem w Polsce ustroju szkolnego właśnie 6+6. „Trzeba dać świadectwo!”. Wszakże… bez odzewu.

   Szkoła Podstawowa Sześcioletnia wówczas, czyli od końca XX wieku przecież już u nas działała, powszechnie. Ten element ustroju już wszakże mieliśmy, dobrze sprawdzony przez mijające wtedy (2015/2016) dwudziestolecie. Cóż stało na przeszkodzie, aby te dwa fatalne trzechlecia (3+3) Szkoły Ponadpodstawowej połączyć w drugą „szóstkę” i tym sposobem uzyskać owo 6+6? Do dzisiaj nam nie odpowiedziano, jakie były wobec tego „przeciwskazania”. Winowajców, „jak to u nas”, oczywiście nie ma.

   Stało się tak, jak się stało – małodusznie powrócono do kiepskiego ustroju 8+4. Atoli autor niniejszego artykułu najpóźniej już w latach 80. ubiegłego stulecia „odkrył”, że ta znana nam od lat 60. XX stulecia Szkoła Podstawowa trwa za długo, skoro aż 8 lat, i zarazem nauka w Szkole Średniej Ogólnokształcącej trwa za krótko, gdyż tylko 4 lata. A to ci dopiero „odkrycie”!

   Niemniej autor niniejszego wie, że ze swoim przesłaniem 6+6 dotarł był na początku roku 2016 do ówczesnych decydentów reformujących (deformujących) polską szkołę. Tak więc ci ludzie dobrze wiedzieli co robią i jaką alternatywę odrzucają. Wcześniej, gdyż w roku 1998 dotarł on był do decydentów wtryniających na nasze karki ustrój szkolny 6+3+3; więc także oni wiedzieli co czynią i jaką alternatywę – właśnie 6+6 (lub 7+5) – oni odrzucają.

   Od tamtej pory minęło już odpowiednio… prawie dziesięć lat i… prawie trzydzieści lat (!!!). „Pamięć narodu” jest w naszych „ekranowych” czasach już żadna (!), lecz pomimo to zachęcamy do jej wysilenia i do przejrzenia, jakie to kolejne ciosy w minionej ledwie tylko dekadzie – po roku 2016 – spadły na polską oświatę jeden za drugim. Czy je przypomnieć? Tutaj tylko te o szerszym zasięgu:

   Wiosenny strajk „nauczycieli” (cudzysłów zdjąć lub pozostawić) w roku 2019, kiedy to grozili oni/one abiturientom i ich rodzicom na kilka tygodni przed maturą, że właśnie tegoż egzaminu maturalnego nie przeprowadzą (sic!). Ograniczenia „covidowe”, pozamykanie szkół, wygnanie z nich uczniów i nauczycieli oraz dęte eksperymenty z „nauczaniem zdalnym” on-line.

Najazd obcoplemiennych uczniów-nachodźców post-sowieckich (zwłaszcza z Ukrainy) i zaraz po nich innych nachodźców, z innych kontynentów („nieszczęścia chodzą parami/stadami”), w następstwie czego szkoła w Polsce została zdepolonizowana i zdekatolicyzowana (sic!). Nadmiar zajęć obowiązkowych, po osiem lekcji dziennie, 40-godzinny tydzień nauki w zakresie lekcji obowiązkowych. Znowu przepełnione klasy (oddziały) – po 30. uczniów i więcej.

Nauczyciele przeciążeni, gdyż wynagrodzenie nadal „niewystarczające” (cudzysłów zdjąć lub pozostawić) i trzeba dorobić na półtora, na dwa etaty; to blokuje dostęp do pracy innym nauczycielom. Całkiem niedawne wpuszczenie do szkół licznych psycholożek, które – o ile dobrze to zrozumieliśmy, nikomu niczego nie ujmując – mają spełnić tam kontrolną rolę podobną do tej, jaką te 70-80 lat temu spełniały ZMP-ówki i ZMP-owcy. Spiętrzanie niepotrzebnych formalności obciążających nauczycieli i uczniów.

Cichy zakaz przyjmowania do szkolnej pracy nauczycielskiej określonych osób (tzw. czarna lista) i jednoczesna promocja osób o „innej charakterystyce”. Szkodliwa dwuwładza nad oświatą kuratorium i samorządu terytorialnego (my jesteśmy za tym, aby całość spraw oświatowych powróciła do kuratoriów). Urzędowa niechęć do nauczania domowego-eksternistycznego. „Testomania” i podtrzymywanie opartej właśnie na testach „matury dla idiotów”. Przerost formy nad treścią, także w zakresie stosowania nowoczesnych „pomocy naukowych” (cudzysłów zdjąć lub zostawić).

Skrępowanie jakichkolwiek działań wychowawczo-edukacyjnych owym „dobroludziowym” prawodawstwem, posuniętym do sponiewierania godności nauczyciela-wychowawcy, tym głośniej godności kapłana-katechety, także godności innych osób mających do czynienia z dziećmi-młodzieżą i do naruszenia podstaw władzy rodzicielskiej (sic!). Podobnie na „dobroludziowym” i „bezpiecznościowym” prawodawstwie oparte skrępowanie takich od pokoleń sprawdzonych i zasłużonych inicjatyw, jak zwłaszcza harcerstwo; zanik harcerstwa.

Połączone z likwidacją Szkół Specjalnych forsowanie tzw. nauczania włączającego, tożsamego z likwidacją nauczania w ogóle czegokolwiek (sic!). Szermowanie „uniwersalnym rozgrzeszeniem-usprawiedliwieniem” w postaci… bycia przez ucznia i całe grupy uczniów… „zagrożonymi niedostosowaniem społecznym” (sic!), czemu ma przyświadczać pisemne „orzeczenie”. Deprawacja dzieci i młodzieży poprzez ministerialne i medialne wprowadzanie „kontrowersyjnych” treści nauczania. I jeszcze więcej – bo to jeszcze nie wszystko, niestety.

   Przyjrzyjcie się pod każdym względem upadkowi (sic!) dzisiejszego polskiego pokolenia dziecięcego (sic!), młodzieżowego (sic!) i młodych dorosłych (sic!). W wielkiej mierze zapracowała na tenże upadek Szkoła ostatniego ćwierćwiecza (XXI wieku) i jej „reformatorzy”.

   My odpowiedzialnością za między innymi nie dochodzenie do zawierania małżeństw i rozpowszechnianie się porubstwa oraz cudzołóstwa, za rozwody zwłaszcza tych młodych małżeństw, za nie rodzenie dzieci przez Polki, czy za gwałtowny spadek liczby powołań kapłańskich i zakonnych obciążamy w dużym stopniu autorów-promotorów ustroju Szkoły Ponadpodstawowej 3+3 oraz tych, którzy go przez okres całego pokolenia podtrzymywali.

Lecz to przecież sam post-naród post-polski przez tak długi czas nie zgłaszał zastrzeżeń przeciwko tamtej rok za rokiem rozwijającej się szkolnej masowej patologii. Nie czynili tego ani świeccy, ani duchowni. Dziś jest podobnie!

   Już tu nie miejsce na wyjaśnianie, jak się ma ustrój szkolny (ww. tabelka!) do rodzenia dzieci, do porubstwa i konkubinatu, do małżeństw versus rozwodów, czy do powołań kapłańskich. A jest jeszcze kwestia szkolnej koedukacji oraz feminizacji zawodu nauczycielskiego. Ale… nie o wszystkim naraz! Niechże P.T. Czytelnicy skupią swoją uwagę, póki co, na analizie treści ww. tabelki, i poprzedzającego ją schematu. Tylko tyle i aż tyle.

Polecamy również: W Polsce znów rośnie bezrobocie. Czy to tylko efekt zimy?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!