Wiadomości

Niemcy chcą zablokować polskie inwestycje na Odrze

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Niemcy wciąż chcą zablokować polskie inwestycje na Odrze – tym razem za pośrednictwem polskiego sądu. Brandenburskie Ministerstwo Środowiska chce złożyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skargę w związku z realizacją przez Polskę umowy między obydwoma państwami.

Minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa oceniła, że w ten sposób Niemcy sami na siebie donoszą do polskiego sądu.

Inwestycje, których wstrzymania domagają się Niemcy, są na Odrze realizowane są od kilku lat. Obowiązuje wciąż porozumienie podpisane w tej sprawie przez Polskę i Niemcy w 2015 r. Ale zdaniem władz Brandenburgii i tamtejszych ekologów nie uwzględnia ono zmian klimatycznych, jakie zaszły w ostatnich latach. Zdaniem wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka to „zupełnie nietrafione podejście”.

– Myślę, że wszyscy mamy gdzieś z tyłu głowy ten jednoznaczny przekaz, że chodzi o konkurencyjność. Odra jest dla nas ogromną szansą, jeśli chodzi o transport – wyjaśnia minister w rozmowie z TVP3 Szczecin.

A to nie pierwszy raz, kiedy Niemcy próbują zablokować polskie projekty rozwojowe, które zagrażają ich pozycji. I zawsze dzieje się to pod pretekstem ekologii i dbania o środowisko, która jest, jak zauważa wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki „kijem do bicia w nasze interesy narodowe”.

– Nie ma tutaj naprawdę żadnych twardych argumentów, takich, które byłyby realne. Tylko właśnie pod płaszczykiem, pod osłoną ochrony środowiska, Niemcy próbują realizować swoje interesy poprzez blokadę słusznych interesów Polski – stwierdza Bogucki.

A w Zachodniopomorskiem mają już doświadczenie choćby z niemieckim protestem w sprawie terminala kontenerowego w Świnoujściu. Wtedy też oficjalnie chodziło o konsekwencje dla środowiska. To już nie dziwi, bo gra toczy się o miliardy euro, które Polska może zarobić dzięki trwającej rozbudowie potencjału morskiego.

– Jeżeli dzięki inwestycjom morskim wokół Świnoujścia więcej statków zawinie do Świnoujścia, to mniej statków zawinie do Rostocku i mniej statków zawinie do Hamburga. Tu jest brutalna gra o wpływy, brutalna gra o to, kto będzie rosnąć szybciej – tłumaczy Artur Kiełbasiński, redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego”.

Minister Gróbarczyk zapewnia, że rząd nie ugnie się pod niemiecką presją ani jeśli chodzi o żeglowność Odry, ani w kwestii budowy portu kontenerowego.

– To chyba wywołuje pewne, zupełnie niepotrzebne, reakcje strony niemieckiej, ale nic to nie spowoduje, jeśli chodzi o nasze inwestycje. My je będziemy prowadzić, bo jesteśmy przekonani, że wykonujemy to zgodnie ze wszelkimi prawidłami – zaznacza.

Takie reakcje Niemców wywoływała też budowa tunelu w Świnoujściu. Kiedy się rozpoczęła, niemieckie media biły na alarm, że inwestycja pogrąży turystykę w Meklemburgii-Pomorzu Przednim.

– Istnieje obawa, że skoro do Świnoujścia będzie można dotrzeć łatwiej, to urlopowicze wybiorą wakacje po polskiej stronie, gdzie jest znacznie taniej – pisał niemiecki portal moin.de.

Po raz kolejny padł też argument, że zwiększony ruch po stronie polskiej zagraża środowisku naturalnemu. Na szczęście Niemcom nie udało się zablokować budowy tunelu pod Świna. Przeprawa ma być gotowa już za pół roku, przed wakacjami. Konsorcjum budujące tunel opublikowało właśnie najnowszą wizualizację tego ogromnego przedsięwzięcia.

/TVP 3 Szczecin/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!