Europa Gospodarka Polska Wiadomości

Towary dostarczane do Europy wschodniej są gorszej jakości niż ich odpowiedniki na zachodzie

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak podaje portal euractiv.pl pod koniec lutego br. czeski minister rolnictwa Marian Jurečka. stwierdził, że :„Wschód jest zmęczony byciem europejskim kubłem na śmieci”.Ostatnie badania faktycznie wykazują, że wielkie zachodnio-europejskie marki używają tańszych zamienników do produkcji swoich produktów, sprzedawanych później  w państwach byłego bloku wschodniego.

Wyniki m.in. węgierskich badań z lutego br. skłoniły Bułgarię do przeprowadzenia własnych testów. Zespół z Sofii przebadał ostatnio próbki takich produktów codziennego użytku jak masło, ser, kiełbasa, czekolada, papki dla dzieci i napoje bezalkoholowe. W przypadku 7 z 31 przebadanych próbek wykryto rozbieżności pomiędzy produktami tej samej marki zakupionymi w Bułgarii, Austrii i w Niemczech.

Okazuje się, że koncerny spożywcze sprzedają zróżnicowane jakościowo produkty w różnych państwach – wynika  z informacji podanych wczoraj (16 lutego) przez węgierski rząd.

Węgierski urząd bezpieczeństwa żywności, NEBIH, przyjrzał się 24 produktom sprzedawanym na Węgrzech i w Austrii przez zagraniczne sieci supermarketów takich jak Lidl oraz Aldi. W wyniku wnikliwej analizy ustalono m.in., że sprzedawane na …

Niemieckie desery czekoladowe mają większą zawartość kakao i mleka niż te bułgarskie, z kolei w produkcji słodkich napojów cukier używany w Austrii – w Bułgarii zastępowany jest tańszym słodzikiem.

„Z punktu widzenia regulacji unijnych wiele z tych odchyleń jest bez znaczenia” – powiedział Damian Iliew, szef bułgarskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności. „Jednak bułgarscy klienci są wprowadzani w błąd – myślą bowiem, że kupują dokładnie takie same produkty, kiedy kupują co innego” – dodaje Illiew.

Dodatkowo eksperci zauważyli, że 16 spośród przetestowanych produktów jest sprzedawanych po wyższej niż w Niemczech i Austrii cenie w państwach znacznie od nich biedniejszych.

Bułgarskie badania nie wymieniają producentów z „imienia”, jednak węgierscy eksperci żywnościowi wskazują na takie marki jak Ferrero czy Coca-Cola. W lutym br. węgierski premier Viktor Orbán wprost oskarżył Unię Europejską o stosowanie podwójnych standardów.

Zdaniem bułgarskiego politologa Iwana Krastewa, problem „żywnościowego apartheidu” wyciąga na światło dzienne obawę państw wschodniej Unii przed staniem się „państwami drugiej kategorii”.

Krastew dodaje, że takie sytuacje zwiększają strach przed Europą dwóch prędkości, w której państwa takie jak Niemcy prą w stronę pogłębionej integracji, a państwa byłego bloku wschodniego domagają się zwiększonej suwerenności państw członkowskich.

Z kolei analityk Nowo-bułgarskiego Uniwersytetu Antonij Gabalow widzi w wynikach badań dodatkowy argument dla populistycznych rządów, chcących „udowodnić, że Unia Europejska nie jest w stanie zagwarantować równego traktowania swoim obywatelom”.

Producenci przebadanych produktów twierdzą, że receptury po prostu dostosowywane są do wymogów lokalnych, podkreślają ponadto, że praktyka ta nie łamią żadnego prawa.

Zgodnie z unijnymi dyrektywami  firmy mają prawo zmieniać skład danego produktu tak długo, jak znajduje to odzwierciedlenie na opakowaniu.

Źródło: euractiv.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!