Wiadomości

Islamista w Niemieckim Urzędzie Ochrony Konstytucji

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji, czyli odpowiednik naszej ABW, zatrudnił w kwietniu pracownika, który miał monitorować niebezpieczne osoby na terenie RFN. Okazało się, że sam jest islamistą, nawołuje do dżihadu i planuje organizację zamachu.

 

O sprawie pisaliśmy tutaj:

 

Islamski kret w niemieckim kontrwywiadzie

 

Dziś poznaliśmy wyjaśnienia jego przełożonych…

 

Szef Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Hans-Georg Maaßen, powiedział, że przy zatrudnianiu islamisty zachowano wszystkie wypracowane i zwykle stosowane standardy, które określił on jako „bardzo, bardzo wysokie”. Między innymi przeprowadzono, jak to zwykło się w tego typu sytuacjach robić, rozmowy z osobami, które go znają, przy czym takich osób miało być w tym wypadku pięć.

 

Jego rodzina ponoć miała nic nie wiedzieć o jego konwersji na islam. Maaßen podkreśliał, że Urząd Ochrony Konstytucji w przeszłości odrzucił wiele kandydatur ludzi, którzy okazali się być ekstremistami lub pracownikami zagranicznych służb. Maaßen dodał, że także w tym wypadku islamista został ostatecznie zdekonspirowany i że teraz będzie musiał stanąć przed sądem. Podkreślił, że nie jest to przypadkiem, ale „wynikiem profesjonalnej pracy”.

 

Wpadł on podczas prowadzonego postępowania przeciwko islamistycznemu kaznodziei Abu Walaa, z pochodzenia Irakijczykowi, który w rzeczywistości nazywa się Ahmad Abdulazi Abdullah. Aresztowano go wraz z czterema innymi islamistami 8. listopada. Tworzyli oni siatkę, która służyła do radykalizacji młodych ludzi i organizowania im wyjazdów do Syrii i Iraku na wojnę w szeregach dżihadystów.

 

Abu Walaa uchodzi za jednym z najważniejszych współpracowników Państwa Islamskiego w Niemczech. Urząd Ochrony Konstytucji sprawdził wtedy dokładnie całe jego środowisko, i wówczas to trafiono na ślad pracownika urzędu. Mężczyzna został poddany obserwacji. Pracownicy BfV podstawili w internecie na czacie rozmówce. Islamista, który sądził, iż ma do czynienia z salafitą, zdradził mu ważne informacje o funkcjonowaniu BfV i obiecał dostarczyć kolejne. Zapewnił też, że jest gotów wpuścić islamistów do siedziby BfV w Kolonii, by mogli dokonać ataku, bo, jak argumentował, jest to na pewno zgodne z wolą Allaha.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!